Książki od zawsze były dla mnie inspiracją, schronieniem i pomocą w rozwiązywaniu życiowych problemów. Oto pięć powieści, które najbardziej poszerzyły moje horyzonty oraz pomogły w rozwoju mojego charakteru.
„Forrest Gump” – Winston Groom
Bohaterem tej komicznej odysei jest Forrest Gump, czyli bardzo silny i zaskakująco bystry bohater. Po niespodziewanym zostaniu gwiazdą futbolową Uniwersytetu w Alabamie, Gump jedzie jako żołnierz do Wietnamu, staje się światowej sławy zawodnikiem ping-ponga, nikczemnym zapaśnikiem i rekinem biznesu – tak jak sobie wymarzył, z dziecinną filozofią i szaleństwem wokół niego.
Ludzie pokochali przekreślonego już na początku książki Forresta, bowiem nie dał się zaszufladkować i udowodnił, że mądrością jest dobro, a głupotą zło. Odwrotnie do przedstawianego przez popkulturę trendu forsującego jako prawdziwą mądrość i dobroć inteligencję. Powieść Winstona Grooma uczy, że należy być spokojnym o swój los, a nagroda przyjdzie z czasem, skoro przyszła nawet do Forresta.
„Rok 1984” – George Orwell
Rok 1984 już dawno minął, ale koszmarna wizja tego roku zapisana w 1949 przez George’a Orwella jest bliższa niż kiedykolwiek. „Rok 1984” jest wciąż przedstawicielem nowoczesnej „negatywnej utopii” – zdumiewająco oryginalnej i niepokojącej powieści, pokazującej wyimaginowany świat, który jest całkowicie przekonujący od pierwszego zdania, do ostatnich czterech słów. Nikt nie może zaprzeczyć, że ta powieść chwyta za wyobraźnię całe pokolenia mocą słów, które są dla nich przestrogą. Mocą przesłania, które z roku na rok jest coraz bardziej aktualne.
Wizja przyszłości przedstawiona przez Orwella jest przerysowaną karykaturą, jednak jest niezwykle trafna i prawdziwa. Autor narysował obraz społeczeństwa wynaturzonego w pełni kontrolowanego przez państwo, które nie tylko tworzy świat aktualny (sposób ubierania, związki seksualne, wychowanie dzieci, sposoby spędzania wolnego czasu i wiele innych), ale także dowolnie zmienia przeszłość i interpretację wydarzeń historycznych, wymazując między innymi niewygodne fakty. Pokazuje rządzących jako bezkompromisowe istoty, terroryzujące społeczeństwo i likwidujące najmniejsze przejawy sprzeciwu.
„Obcy” – Albert Camus
Poprzez historię zwykłego człowieka nieświadomie wciągniętego w bezsensowne morderstwo na algierskiej plaży, Albert Camus pokazuje coś, co sam określił „nagością człowieka wobec absurdu egzystencji”. Autor zasługuje na wielkie brawa za zmieszczenie całej idei egzystencjalizmu w tak małej objętościowo książce. Ludzie pragną jedynie wolności, i tylko będąc wolnymi, nie przejmując się opiniami innych, żyjąc na swój sposób, mogą być szczęśliwi.
Opowieść jest niezwykle błaha, ale jest jedynie przykrywką do przekazania poglądów autora, które mają dla mnie ogromną wartość. Człowiek, jako jedyny ma bezpośredni wpływ na to, kim jest i dzięki swoim niezależnym indywidualnym wyborom, może wyrażać swoją wolność. Ludzie są zawieszeni pomiędzy przeszłością i przyszłością, dlatego ma poczucie przemijalności, braku i niespełnienia. Człowiek jest skazany na wolność.
„Komu bije dzwon” – Ernest Hemingway
W 1937 roku Ernest Hemingway wyjechał do Hiszpanii, by relacjonować wydarzenia z frontu wojny domowej dla nieistniejącej już dzisiaj North American Newspaper Alliance. Trzy lata po tych wydarzeniach, ukończył największą ze swoich powieści. Hemingway pokazuje, że „dobra walka” w przegranej sprawie, może się okazać powodem do dumy. Autor opowiada historię Roberta Jordana, młodego Amerykanina z Brygady Międzynarodowej, który trafia do antyfaszystowskiej jednostki partyzanckiej w hiszpańskich górach. Opowiada o lojalności i odwadze, miłości i porażce oraz tragicznej śmierci ideałów. Ten utwór jest mocniejszy, szerszy zakresem i bardziej intensywny emocjonalnie, niż cokolwiek, co wcześniej napisał Hemingway, a to zwiastuje jedną z największych lektur wojennych wszechczasów.
Hemingway uczy przede wszystkim cieszyć się drobiazgami i doceniać każdy dzień w życiu, jak nikt inny. Wspaniale opisuje również miłość, a ja sam niejednokrotnie korzystałem z jego opisów miłosnych, próbując przełożyć je na własne życie, bo według mnie opis pierwszego aktu seksualnego Roberta i Marii jest najpiękniejszym ze wszystkich, które miałem możliwość przeczytać.
„Ojciec Chrzestny” – Mario Puzo
Opowieść o Don Vito Corleone, głowie jednej z sześciu pochodzących z Nowego Jorku rodzin mafijnych. Na jej podstawie powstały trzy części kinowego hitu o tym samym tytule. Podczas gdy Corleone desperacko stara się przejąć kontrolę nad nowojorskim podziemiem, tworzy się historia jego rodziny. Powieść pełna jest znakomitych, szczegółowo przedstawionych bohaterów, którzy wiodą niekonwencjonalne życie w sławnej amerykańskiej rodzinie mafijnej, doświadczając triumfów oraz licznych porażek. Wypełniona jest obowiązkowym męstwem, miłością (szczególnie tą do rodziny), i żalem cechującym wielkie eposy. Ostatecznie jest to jednak powieść gangsterska.
Mario Puzo odkrywa obraz mafii obserwowanej z zewnątrz i wewnątrz, dzięki analizie struktur mafijnych. Jednak można odnieść wrażenie, że całe otoczenie, to jedynie tło dla przemycanych poglądów, a na mnie szczególnie oddziałały te dotyczące: rodziny, honoru, szacunku, miłości. Dzięki temu, że postępują w określony przez te wartości sposób, postrzegamy bohaterów pozytywnie, jakby zapominając o tym, czego faktycznie się dopuszczają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz