Najgorsze jest to, że to dotyka każdego, nawet osób,
wyśmiewających chwilę wcześniej podobne zachowanie. W zasadzie niemożliwe jest
wydostanie się z takiej pułapki, bo często sami zainteresowani nie zdają sobie
z tego sprawy, a wszelkie uwagi od znajomych, bagatelizują. Nie powinno to
wcale dziwić, przecież wielu ludzi woli poleżeć na sofie, zamiast latać po
klubach, zwłaszcza, gdy są na początku swojego związku i wciąż nie mają siebie
dość.
Jednak często po wielu odmowach traci się swoich znajomych,
a w między czasie niszczy relacje z nimi. Na samym początku jest zwykła odmowa,
ale później zaczyna się najgorsze, bo kiedy obie strony uświadomią sobie, co
jest grane, to partner będzie nastawiał Cię przeciwko znajomym, a przyjaciele
przeciwko partnerowi. Nie da się z takiej konfrontacji wyjść bez ofiar i
rozlewu krwi. Zwykle jest tak, że olewamy znajomych, bo przecież mamy naszą
ukochaną, która pozostanie nią… do końca życia(?). Gdy mówimy partnerce o
naszym planowanym wyjściu, ona proponuje żebyś spotkał się w innym terminie, a
na końcu mówi z wyrzutem: „Zrobisz, co zechcesz, ja nic nie zabraniam.”, to
manipulacja emocjonalna. Bardzo popularny zabieg, który wpędza nas w poczucie
winy. Widzimy, że partnerka źle się czuje przez nasze działania, w rezultacie
rezygnujemy z własnych planów i robimy to, czego od nas oczekuje. W momencie, w
którym zorientujemy się, w jakiej sytuacji jesteśmy, to może być już zwyczajnie
za późno.
To tak jak z wynalezieniem różnych rzeczy. Człowiek
pierwotny znalazł kilka tysięcy lat temu w miarę ostry kamień, rozciął nim
sobie rękę, wyrzucił i poszedł do jaskini. Zjadł, trochę pomyślał, przyszedł na
następny dzień, znowu rozciął rękę, żeby zobaczyć czy to był właśnie ten kamień
i wykorzystał go do skonstruowania dzidy. Tak samo jest z manipulacją
emocjonalną. Nasz partner dostrzegając, że jesteśmy podatni na sugestie,
następnym razem ponownie wykorzysta tę samą technikę, by osiągnąć swój cel.
Podstawą każdej znajomości jest wzajemność, zapraszanie się
na spotkania na zmianę, dzwonienie i pisanie do siebie nawzajem. Jeśli tylko
jedna osoba jest zaangażowana, próbuje doprowadzić do bliższego kontaktu, a w
zamian nie otrzymuje żadnych zaproszeń, to w końcu poczuje, że się narzuca i odejdzie.
Niezależnie od tego, jakie były Wasze intencje.
Nie jest tak, że Wasz znajomy postradał zmysły i nagle sam z
siebie postanowił Was zostawić, ale poczucie, w jakie zostaje wprowadzony, jest
niemożliwe do zignorowania i biernego oczekiwania na jakikolwiek kontakt z Waszej
strony. Dojdzie do wniosku, że pora znaleźć nowe towarzystwo lub, jeśli jest to
większa grupka, to osoba będąca w związku zostanie z niego wykluczona. Tylko,
co się stanie, kiedy miłość się wypali? Nawet, jeżeli grupa przygarnie Cię z
powrotem, to już zawsze będziesz tą osobą, która porzuciła znajomych. Dla nich
kimś trochę obcym.
W znakomitej większości, powyższa sytuacja dotyczy osób
niedoświadczonych w związkach i relacjach towarzyskich. Oparte jest to na
zazdrości, braku zaufania oraz wsparcia, które są fundamentami budowy trwałej i
zdrowej relacji. Prędzej czy później zjecie siebie nawzajem, dlatego należy od
początku narzucić odpowiednie proporcje i pozwalać na swobodne spotkania
partnerowi, bez zbędnego zwierzania się z każdego ruchu, jaki robi na mieście bez
drugiej połówki. Brak zaufania wynikający z nieznajomości przyjaciół partnera
można bardzo szybko rozwiać wspólnym spotkaniem, lecz często osoba niemająca
zaufania, nie chce do takowego doprowadzić.
Uświadomcie sobie jak ważne to jest i dbajcie o swoich
przyjaciół, mimo świeżej relacji miłosnej. Nie rańcie ludzi, którzy w pewnym
momencie życia byli dla Was jednymi z najważniejszych osób, a dzisiaj zostali
zostawieni na lodzie i kompletnie zignorowani lub spławieni. Postarajcie się
zawsze znaleźć chwilę dla kogoś, kto może być Waszym dobrym znajomym przez
wiele lat. Wciąż ich odrzucając, być może kiedyś spojrzycie za siebie i nie będzie tam nikogo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz